Niebezpieczne ostre zapalenie ucha środkowego może być powikłaniem po grypie – przekonuje prof. Piotr H. Skarżyński na portalu „Nauka w Polsce” prowadzonym przez Polską Agencję Prasową w ramach akcji „Zaszczep się Wiedzą”. Jak wyjaśnia, najczęściej dochodzi do niego u dzieci, ale może się zdarzyć także u dorosłych, szczególnie seniorów. Najlepszą ochroną jest szczepionka przeciwko grypie.
Nie wystarczy używać cieplej odzieży i odpowiedniej czapki naciąganej na uszy, trzeba się zaszczepić przeciwko grypie sezonowej. Chroni to przed groźnymi powikłaniami tej choroby, a jednym z nich ostre zapalenie ucha środkowego. Ubiór, zdaniem prof. Skarżyńskiego, należy dostosować do pogody, jednak najlepszą formą profilaktyki grypy są szczepienia sezonowe. Powinny być one stosowane zarówno u dorosłych, jak i dzieci. Powikłaniem dziecięcym grypy może być niebezpieczne ostre zapalenie ucha środkowego, z kolei u osób starszych skutkiem tego zakażenia może być niedosłuch, a nawet głuchota.
Zapalenia uszu dość często występują w wieku dziecięcym, w późniejszym wieku są już rzadziej spotykane, ponieważ wraz z wiekiem zmienia się budowa ciała, dojrzewa też układ odpornościowy.
„Należy podkreślić, że wiele chorób rodzi się z zaniedbań, do których dopuszczono w dzieciństwie. Punktem wyjścia może być ‘zwykłe’ zapalenie ucha, które nie zostało odpowiednio szybko zdiagnozowane i leczone. Choroba ta w większości przypadków zarówno u dorosłych, jak i u dzieci przebiega łagodnie, niemniej jednak czasami skutkuje to powikłaniami, które trzeba leczyć chirurgicznie, aby ratować słuch, co często jest skomplikowane.” – podkreśla prof. Piotr H. Skarżyński.
Dodaje, że problemy ze słuchem mogą być powikłaniem po grypie, jak i śwince, różyczce czy odrze. Zagrożenie dotyczy zarówno dzieci, jak i dorosłych, choć najbardziej narażeni na problemy ze słuchem są seniorzy i małe dzieci.
„Dawniej niedosłuch spowodowany chorobami zakaźnymi występował znacznie częściej. Dziś, dzięki szczepieniom, znacznie rzadziej przechodzimy np. świnkę, przez co o niektórych chorobach nawet już nie pamiętamy” – dodaje.
Na szczęście całkowita utrata słuchu nie jest częstym powikłaniem grypy.
„W niektórych przypadkach wirus może zaatakować ucho wewnętrzne, wtedy często dochodzi do – jeszcze do niedawna nieodwracalnej – utraty słuchu. Na szczęście postęp medycyny w ostatnich latach umożliwił takim pacjentom odzyskanie słuchu dzięki możliwości wszczepiania implantów słuchowych, takich jak np. implanty ślimakowe. Natomiast gdy wirus zaatakuje nasz układ nerwowy rokowanie jest już dużo gorsze, a nieodwracalna całkowita głuchota to wcale nie najgroźniejsze z powikłań, jakie nam wtedy zagrażają” – ostrzega specjalista.
Jako przykład podaje odrę, która nie jest jedynie łagodną chorobą wieku dziecięcego, lecz niebezpieczną chorobą zakaźną. Zakażenie odrą może skutkować m.in. zapaleniem ucha środkowego, a w najgorszym przypadku zapaleniem mózgu, które w 5 proc. przypadków prowadzi do śmierci. Specjalista przyznaje, że spotyka się niechęcią niektórych osób do szczepień, ale pandemia COVID-19 wiele zmieniła w tej sprawie. Od marca więcej osób pyta o szczepienia przeciwko grypie.
„Wydaje mi się, że strach przed koronawirusem spowodował weryfikację stanowisk niektórych osób. Jako lekarz, który w codziennej praktyce spotyka pacjentów z różnymi schorzeniami, mam wyobraźnię, co może spowodować brak szczepień u dzieci. Myślę, że prawdziwe zetknięcie się z zagrożeniem nieodwracalnych powikłań (np. śmierci własnego dziecka), które mogą powodować choroby, zmieni podejście przeciwników szczepionek.” – uważa prof. Piotr H. Skarżyński.
Zapraszamy do lektury całego materiału pod linkiem.