Koronawirus może powodować powikłania nawet u osób zdrowych i młodych. Do lekarzy zaczynają zgłaszać się osoby, które wcześniej nie miały problemów ze słuchem. Skarżą się na nagłą głuchota, szumy uszne, zapalenie ucha czy niedosłuch. Z prof. Piotrem H. Skarżyńskim na łamach portalu „Rzeczpospolita” rozmawiała Karolina Kowalska w programie „Dr Internet i Pani Rozum.
„Osoby, które były leczone z powodu zaawansowanego koronawirusa w kwietniu, maju i stosowały leki antymalaryczne, powinny wykonywać badania kontrolne słuchu co trzy do sześciu miesięcy od zakończenia infekcji, aby zobaczyć czy niedosłuch nie wynika z powikłań związanych z leczeniem.” – mówił gość programu.
„Bardzo często szum uszny zaczyna pojawiać się po infekcjach. Nie można go lekceważyć. Taką infekcją jest też koronawirus. Trzeba stwierdzić, czy jest to niedosłuch, który może postępować i który wpłynie na pogorszenie słuchu w przyszłości.” – mówi prof. Skarżyński.