“Im dłużej trwa pandemia, tym więcej dowiadujemy się o zdrowotnych konsekwencjach zakażenia wirusem SARS-CoV-2.” – nowe doniesienia na temat powikłań po koronawirusie skomentował prof. Piotr H. Skarżyński na portalu “Echo Dnia Radomskie”.
“Doniesienia, że nowy koronawirus może uszkadzać słuch, docierały do nas najpierw z Tajlandii i z Iranu. W lipcu opublikowano wyniki badań, które to potwierdziły. Wydaje się jednak, że w przeciwieństwie do zaburzeń węchu czy smaku, które są jednymi z pierwszych objawów zakażenia (a czasem nawet jedynym jego objawem), zaburzenia słuchu mogą występować tylko u pacjentów, którzy ciężej chorują na COVID-19. Zagrożeni wydają się przede wszystkim mali pacjenci. Koronawirus może u nich łatwiej przeniknąć do ucha środkowego.” – mówił prof. Piotr H. Skarżyński.
Przyznał także, że jednym ze skutków pandemii może być zwiększenie liczby osób mających problemy ze słuchem.
„Wszyscy pacjenci, którzy chorowali na COVID-19, powinni w ciągu kilku miesięcy od wyzdrowienia sprawdzić swój słuch.” – dodał.
Zwrócił uwagę także na fakt, że choć ozdrowieńcy mają normalny węch i smak to wciąż jest za wcześnie, by oceniać długofalowe skutki zakażenia.