Pulsujący ból głowy, zatkany nos, gęsta wydzielina i ucisk w okolicach oczu. To charakterystyczne objawy zapalenia zatok. Okazuje się, że tego typu dolegliwości mogą być pierwszymi oznakami zakażenia koronawirusem. Prof. Piotr H. Skarżyński w rozmowie z portalem WP abc Zdrowie szacuje, że objawy te mogą występować nawet u 70 proc. chorujących na COVID-19.
Prof. Piotr Skarżyński wyjaśnia, że ze względu na położenie geograficzne problemy z zatokami są w naszym kraju dużo częstsze w porównaniu do południa Europy i mogą dotyczyć nawet 30 proc. społeczeństwa. Przykre dolegliwości najczęściej dają o sobie znać jesienią i zimą, w okresie wzmożonych infekcji.
Ekspert potwierdza, że pierwsze objawy COVID-19 są łudząco podobne do zapalenia zatok.
„Jeśli mówimy o pacjentach objawowych, to 60-70 proc. z nich w przypadku infekcji COVID-19, może mieć objawy związane z zatokami. One mogą być krótkotrwałe i mogą występować tylko na początku choroby, ale dotykają zdecydowanej większości pacjentów. Z tego też względu chorujący na COVID-19 w naszym kraju statystycznie mają częściej problemy z węchem i smakiem, niż na przykład osoby rejonu śródziemnomorskiego lub z okolic równika.” – mówi prof. Skarżyński.
Profesor przypomina, że wrotami dostępu do organizmu dla koronawirusa są przede wszystkim górne drogi oddechowe. Pierwsze objawy infekcji to wodnista wydzielina z nosa i bóle głowy mające związek z tym, że wirus SARS-CoV-2 gromadzi się właśnie w części nosowej gardła.
„Kiedy koronawirus wnika do naszego organizmu, może dawać objawy bardzo podobne do tych związanych z przewlekłym albo z ostrym zapaleniem zatok. Po pierwsze, w przypadku COVID-19 dochodzi do przyblokowania ujścia zatok – tam gromadzi się wydzielina. Drugi mechanizm jest związany z tym, że wirus właśnie tam wnika do komórek gospodarza powodując obrzęk.” – tłumaczy otorynolaryngolog.
Prof. Piotr H. Skarżyński zwraca uwagę na to, że osoby, które mają problemy z zatokami są, bardziej narażone na rozwój COVID-19.
„Rzeczywiście to się potwierdza, że osoby, które mają problemy z zatokami są bardziej narażone na zakażenie. To dlatego, że mają bardziej osłabione górne drogi oddechowe. I druga kwestia: bardzo często drogi oddechowe u tych osób są przesuszone, a jeśli mamy barierę, która jest przesuszona wirus łatwiej wnika do naszego organizmu.” – przyznaje prof. Skarżyński.
Są też dobre wiadomości. U pacjentów cierpiących na przewlekłe zapalenie zatok po przejściu COVID-19 na razie nie zaobserwowano nasilenia choroby.
Artykuł zamieszczony na portalu abc Zdrowie jest częścią akcji Wirtualnej Polski #DbajNiePanikuj