Aktualności

/Tag:Aktualności
7 11/2020

Prof. Piotr H. Skarżyński o roli pulsoksymetru

„Pulsoksymetr jest wykorzystywany w medycynie od dawna. W przypadku osób zakażonych koronawirusem pozwala monitorować, czy nie dochodzi do zaostrzenia infekcji.” – mówił prof. Piotr H. Skarżyński w programie „Walka z koronawirusem” na TVP Info.

Pulsoksymetr to urządzenie elektroniczne, które służy do pomiaru wysycenia krwi tlenem. Może być używany w domu – pomiaru dokonuje się poprzez założenie go na palec. Prof. Piotr H. Skarżyński wyjaśnił, na czym polega jego szczególna rola w czasie trwającej pandemii COVID-19.

„Pulsoksymetr jest urządzeniem stosowanym w medycynie od dawna. Dokonywany za jego pomocą pomiar informuje o tym, jak nasza krew jest wysycona w krew. Jest to jeden z podstawowych parametrów u pacjentów, którzy są poddawani zabiegom operacyjnym. W trakcie infekcji koronawirusem możemy mieć krew wysyconą w krew w mniejszym stopniu. Wartości prawidłowe wynoszą od 95 w górę – 98 to poziom najbardziej optymalny. Jeśli jest wartość poniżej 95 to w przypadku różnych chorób jest to jeszcze akceptowalne. Poziomem, który już bardzo niepokoi to wartość poniżej 90. Dlatego warto mieć pulsoksymetr w domu i mierzyć sobie poziom wysycenia krwi tlenem – w przypadku lekkiego przechodzenia koronawirusa pozwala to sprawdzić, czy nie dochodzi do jego zaostrzenia. Jeśli zauważamy zaostrzenie możemy podejmować dalsze działania interwencyjne.” – wyjaśniał.

Przekonywał też, że choć jest to urządzenie proste w obsłudze to są należy zwrócić uwagę na kilka czynników podczas dokonywania pomiaru, jak np. temperatura otoczenia. Co ciekawe, przeszkodę w uzyskaniu wiarygodnego wyniku mogą stanowić nawet pomalowane paznokcie (hybrydy, tipsy). Prof. Piotr H. Skarżyński zachęcał także, aby osoby młodsze pomagały seniorom w korzystaniu z pulsoksymetru, bo dla nich obsługa urządzenia może być nieco trudniejsza.

Zapraszamy do zapoznania się z pełnym materiałem.

23 10/2020

Prof. Piotr H. Skarżyński odpowiada na pytania dotyczące koronawirusa na portalu Puls Medycyny

Jak odróżnić, czy utrata węchu podczas kataru to efekt przeziębienia czy działanie koronawirusa? Jak szybko po przechorowaniu COVID-19 wraca smak? Czy uszkodzenie słuchu może być następstwem zakażenia SARS-CoV-2? – na te i inne pytania odpowiada prof. Piotr H. Skarżyński na portalu Puls Medycyny.

Według różnych doniesień utrata węchu i smaku jest jednym z pierwszych objawów zakażania koronawirusem, czasem jedynym. Szacuje się, że występuje w 50 do 88 proc. przypadków zachorowań spowodowanych koronawirusem SARS-CoV-2.

„Jest to niezwykłe istotny objaw, na który powinniśmy zwrócić uwagę w razie jego wystąpienia. Najczęściej dotyczy całkowitej utraty węchu i smaku. Przykładowo: nawet próbując octu czy rozgryzając ziarenko pieprzu, nie poczujemy ich smaku.” – wyjaśnia prof. Piotr H. Skarżyński.

Niekiedy jednak utrata smaku może być wybiórcza. Co to znaczy?

„Według mojej wiedzy wybiórcza utrata smaku pojawia się w 30-40 proc. przypadków zakażenia i nie przeradza się w całkowitą utratę smaku. Chora osoba może mieć w ustach poczucie goryczy, czasem pacjenci czują smak słony.” – twierdzi prof. Piotr H. Skarżyński.

Dodaje przy tym, że utracone lub stępione przez zakażenie koronawirusem zmysły wracają niekiedy po kilku dniach, czasem tygodniach, ale bywa też i tak, że może minąć nawet kilka miesięcy.

Część pacjentów zakażonych wirusem SARS-CoV-2 zgłasza także pogorszenie słyszenia. Jest to spowodowane pojawieniem się płynu w uchu środkowym, najprawdopodobniej w wyniku niedrożności trąbek słuchowych. Taka sytuacja może się zdarzyć w objawowym przebiegu zakażenia koronawirusem.

„Jedna z publikacji mówi, że niedosłuch może być efektem zakażenia koronawirusem na poziomie 4-8 proc. przypadków. W moim indywidualnym odczuciu ten problem występuje u chorych z COVID-19 częściej, niemniej jednak inne dolegliwości i zaburzenia w pracy organizmu zwracają większą uwagę i pacjenci są na nie bardziej wyczuleni. To, co budzi największą obawę, to czy pogorszenie słuchu, będące następstwem zakażenia wirusem SARS-CoV-2, będzie postępowało z czasem.” – mówi prof. Piotr H. Skarżyński.

Gorączka, kaszel, duszności oraz utrata węchu i smaku to typowe objawy COVID-19. Ale nie jedyne. Zakażeniu koronawirusem nierzadko towarzyszy także katar. Prof. Piotr H. Skarżyński zauważa jednak, że nieżyt nosa może mieć zupełnie inną przyczynę, np. alergiczną czy być objawem zwykłego przeziębienia. Jak zatem postępować, gdy pojawi się katar?

„Po pierwsze, jeżeli nie jesteśmy alergikami, a katar pojawi się nagle, to należy zwrócić uwagę, czy towarzyszą mu inne objawy: np. uczucie dyskomfortu w klatce piersiowej, kaszel. Być może katar jest początkiem infekcji. Należy zwracać uwagę na funkcjonowanie zmysłów. Przy czym bardzo często osoby, które mają katar, mają automatycznie pogorszony węch. Jak różnicować, czy powodem jest zakażenie koronawirusem? W takiej sytuacji węch tracimy całkowicie. Przy katarze – węch będzie ograniczony. Dlatego, jeżeli przy lekkim katarze całkowicie nie czujemy zapachów, a więc utrata węchu jest nieproporcjonalna do nasilenia nieżytu nosa, to skłania do rozpoznania zakażenia wirusem SARS-CoV-2.” – wyjaśnia prof. Piotr H. Skarżyński.

Zapraszamy do zapoznania się z materiałem wideo. 

Fot. pulsmedycyny.pl.

15 10/2020

Wykład Inauguracyjny prof. Piotra H. Skarżyńskiego na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego

14 października 2020 r. odbyła się uroczysta Inauguracja kolejnego roku akademickiego na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. Wykład Inauguracyjny pt. „Kajetany – medycyna, biznes czy coś więcej” wygłosił prof. Piotr H. Skarżyński.

Uroczystość otworzyło wystąpienie Jego Magnificencji Rektora UW, prof. dr hab. Alojzego Z. Nowaka oraz Dziekana Wydziału Zarządzania UW – prof. dr. hab. Grzegorza Karasiewicza.

W swoim wykładzie prof. Piotr H. Skarżyński opowiedział m.in. o tym, jak powstawała cała sieć ośrodków MEDINCUS, która obecnie składa się z 14 przychodni w całej Polsce oraz z 8 filii na świecie, a także o wyzwaniach, z jakimi mierzy się obecnie otolaryngologia. Profesor omówił również poszczególne działania w zakresie diagnostyki pacjentów, ich leczenia oraz późniejszej rehabilitacji.

Zapraszamy do zapoznania się z wykładem pod linkiem (od 1:14:10).

 

 

12 10/2020

“Medycyna to przygoda życia” – prof. Piotr H. Skarżyński dla Akademii Zarządzania i Rozwoju

“Medycyna, jak powiedział śp. prof. Religa, to przygoda życia. Są to długie studia, ciężkie, ale uczą nas bardzo wielu różnych aspektów. Jeśli ktoś chce mieć kontakt z ludźmi, nie tylko pomóc, ale widzieć satysfakcję na twarzy rodziców leczonego dziecka, to są studia dla niego.” – mówi prof. dr hab. n. med. Piotr Skarżyński w miniwykładzie dla nowej platformy edukacyjnej Akademia Zarządzania i Rozwoju.

Piotr H. Skarżyński, absolwent zarządzania na Uniwersytecie Warszawskim oraz Wydziału Lekarskiego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, na którym uzyskał tytuł doktora nauk medycznych, a następnie tytuł doktora habilitowanego, podkreśla, że studiując medycynę, trzeba być oczywiście przygotowanym na ciężką pracę i dużo nauki. – “Warto się interesować pewnymi rzeczami, od przyrody, po chemię i różne eksperymenty, żeby mieć łatwiej, ale nie tylko takie osoby się nadają na te studia” – zaznacza.

Czego można spodziewać się na studiach medycznych? O tym można się przekonać, słuchając wypowiedzi prof. Piotra H. Skarżyńskiego:

Fot.: YouTube/Akademia Zarządzania i Rozwoju

29 09/2020

Nagroda Dydaktyczna dla prof. Piotra H. Skarżyńskiego od Rektora WUM

Prof. dr hab. n. med. i n. o zdr. mgr. zarz. Piotr H. Skarżyński otrzymał Nagrodę Dydaktyczną Indywidualną II Kategorii od Rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego za wyróżniające się osiągnięcia członków Międzyośrodkowego Studenckiego Koła Naukowego w 2019 roku.

Prof. Piotr H. Skarżyński jest opiekunem Międzyośrodkowego SKN od 2008 r. Od początku powstania koła pełnił funkcję przewodniczącego, wówczas jeszcze jako student I Wydziału Lekarskiego WUM. W rankingu kół naukowych WUM w 2019 r. Międzyośrodkowe SKN zajęło 4. miejsce, co jest dużym wyróżnieniem zarówno dla opiekuna koła, jak i jego członków.

Międzyośrodkowe Studenckie Koło Naukowe jest platformą do wymiany doświadczeń w środowisku interdyscyplinarnym ­– koło skupia studentów kierunków medycznych – lekarskiego, audiofonologii, protetyki słuchu, ponadto studentów informatyki i akustyki, psychologii, pedagogiki, elektroniki, polonistyki, inżynierii biomedycznej, a nawet lingwistyki stosowanej.

Dorobek członków koła od początku działalności to ponad 160 publikacji, 153 prace naukowe przedstawione na konferencjach krajowych i zagranicznych, co zaowocowało 27 nagrodami i wyróżnieniami, organizacją 49 konferencji krajowych i międzynarodowych, w tym m.in. światowe kongresy „International Tinnitus Seminar and 1st World Tinnitus Congress” w 2017 r. oraz „32nd Politzer Society Meeting with 2nd World Congress of Otology” w 2019 r.

Zapraszamy do lektury wywiadu z prof. Piotrem H. Skarżyńskim o motywacjach, sukcesach i aktywnościach członków Międzyośrodkowego SKN, dostępnym pod tym linkiem (str. 32-35).

25 09/2020

Prof. Piotr H. Skarżyński o ostrym zapaleniu ucha środkowego jako powikłaniu po grypie

Niebezpieczne ostre zapalenie ucha środkowego może być powikłaniem po grypie – przekonuje prof. Piotr H. Skarżyński na portalu „Nauka w Polsce” prowadzonym przez Polską Agencję Prasową  w ramach akcji „Zaszczep się Wiedzą”. Jak wyjaśnia, najczęściej dochodzi do niego u dzieci, ale może się zdarzyć także u dorosłych, szczególnie seniorów. Najlepszą ochroną jest szczepionka przeciwko grypie.

Nie wystarczy używać cieplej odzieży i odpowiedniej czapki naciąganej na uszy, trzeba się zaszczepić przeciwko grypie sezonowej. Chroni to przed groźnymi powikłaniami tej choroby, a jednym z nich ostre zapalenie ucha środkowego. Ubiór, zdaniem prof. Skarżyńskiego, należy dostosować do pogody, jednak najlepszą formą profilaktyki grypy są szczepienia sezonowe. Powinny być one stosowane zarówno u dorosłych, jak i dzieci. Powikłaniem dziecięcym grypy może być niebezpieczne ostre zapalenie ucha środkowego, z kolei u osób starszych skutkiem tego zakażenia może być niedosłuch, a nawet głuchota.

Zapalenia uszu dość często występują w wieku dziecięcym, w późniejszym wieku są już rzadziej spotykane, ponieważ wraz z wiekiem zmienia się budowa ciała, dojrzewa też układ odpornościowy.

„Należy podkreślić, że wiele chorób rodzi się z zaniedbań, do których dopuszczono w dzieciństwie. Punktem wyjścia może być ‘zwykłe’ zapalenie ucha, które nie zostało odpowiednio szybko zdiagnozowane i leczone. Choroba ta w większości przypadków zarówno u dorosłych, jak i u dzieci przebiega łagodnie, niemniej jednak czasami skutkuje to powikłaniami, które trzeba leczyć chirurgicznie, aby ratować słuch, co często jest skomplikowane.” – podkreśla prof. Piotr H. Skarżyński.

Dodaje, że problemy ze słuchem mogą być powikłaniem po grypie, jak i śwince, różyczce czy odrze. Zagrożenie dotyczy zarówno dzieci, jak i dorosłych, choć najbardziej narażeni na problemy ze słuchem są seniorzy i małe dzieci.

„Dawniej niedosłuch spowodowany chorobami zakaźnymi występował znacznie częściej. Dziś, dzięki szczepieniom, znacznie rzadziej przechodzimy np. świnkę, przez co o niektórych chorobach nawet już nie pamiętamy” – dodaje.

Na szczęście całkowita utrata słuchu nie jest częstym powikłaniem grypy.

„W niektórych przypadkach wirus może zaatakować ucho wewnętrzne, wtedy często dochodzi do – jeszcze do niedawna nieodwracalnej – utraty słuchu. Na szczęście postęp medycyny w ostatnich latach umożliwił takim pacjentom odzyskanie słuchu dzięki możliwości wszczepiania implantów słuchowych, takich jak np. implanty ślimakowe. Natomiast gdy wirus zaatakuje nasz układ nerwowy rokowanie jest już dużo gorsze, a nieodwracalna całkowita głuchota to wcale nie najgroźniejsze z powikłań, jakie nam wtedy zagrażają” – ostrzega specjalista.

Jako przykład podaje odrę, która nie jest jedynie łagodną chorobą wieku dziecięcego, lecz niebezpieczną chorobą zakaźną. Zakażenie odrą może skutkować m.in. zapaleniem ucha środkowego, a w najgorszym przypadku zapaleniem mózgu, które w 5 proc. przypadków prowadzi do śmierci. Specjalista przyznaje, że spotyka się niechęcią niektórych osób do szczepień, ale pandemia COVID-19 wiele zmieniła w tej sprawie. Od marca więcej osób pyta o szczepienia przeciwko grypie.

„Wydaje mi się, że strach przed koronawirusem spowodował weryfikację stanowisk niektórych osób. Jako lekarz, który w codziennej praktyce spotyka pacjentów z różnymi schorzeniami, mam wyobraźnię, co może spowodować brak szczepień u dzieci. Myślę, że prawdziwe zetknięcie się z zagrożeniem nieodwracalnych powikłań (np. śmierci własnego dziecka), które mogą powodować choroby, zmieni podejście przeciwników szczepionek.” – uważa prof. Piotr H. Skarżyński.

Zapraszamy do lektury całego materiału pod linkiem.

20 09/2020

Prof. Piotr H. Skarżyński podczas XXVII edycji Welconomy Forum in Toruń

XXVII edycja Welconomy Forum in Toruń, jeden z największych kongresów gospodarczych w Polsce, odbyło się 14-15 września 2020 r. Pierwotnie wydarzenie miało się odbyć w marcu br., ale z powodu wybuchu epidemii termin ten został przełożony. W gronie ekspertów uczestniczących w wydarzeniu znalazł się prof. Piotr H. Skarżyński.

Wydarzenie tym razem odbyło się w sposób hybrydowy. Pierwszego dnia w Centrum Kulturalno-Kongresowym Jordanki tradycyjnie miały miejsce sesje plenarne oraz liczne panele dyskusyjne, natomiast drugiego wszyscy zainteresowani tematyką Forum mogli śledzić wcześniej nagrane panele w sieci za pośrednictwem strony na FacebookuYouTube.

Sesja plenarna ze względów bezpieczeństwa została podzielona na dwie części. Pierwszą z nich, realizowaną pod szyldem: „Pandemia i co dalej?”, poprowadził  profesor Michał Kleiber. Na tematy związane z wpływem pandemii na gospodarkę polską i światową dyskutowali: Małgorzata Jarosińska-Jedynak – minister Funduszy i Polityki Regionalnej, minister Olga Semeniuk – podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju, minister Jarosław  Pinkas – Główny Inspektor Sanitarny, Paweł Borys – prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, dr Marek  Cywiński – dyrektor generalny Kapsch Telematic Services, Małgorzata Oleszczuk – prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.

Druga część Kongresu „Ekonomia oczami Świętego Jana Pawła II” poprowadzona przez profesora Henryka Skorowskiego  z Uniwersytetu Kardynała Stefana  Wyszyńskiego w Warszawie zgromadziła wielu ekspertów takich jak: prof. dr hab. n. med. Henryk Skarżyński – dyrektor Instytutu Fizjologii  i Patologii Słuchu oraz Światowego Centrum Słuchu w Kajetanach, Krzysztof Pietraszkiewicz – prezes Związku Banków Polskich, dr hab. Krzysztof Wielecki – dyrektor Instytutu Socjologii UKSW w Warszawie, dr Marek Waszkowiak – rektor Wyższej Szkoły Kadr Menadżerskich w Koninie, Mikołaj Bogdanowicz – wojewoda Kujawsko-Pomorski, Piotr Całbecki – marszałek Województwa Kujawsko-Pomorskiego.

W tej części Kongresu odbył się m.in. panel zatytułowany: “Potrzeby zmian w systemie ochrony zdrowia w świetle nowych doświadczeń epidemicznych COVID – 19”. Jego moderatorem był prof. dr hab. n. med. Bolesław Samoliński – alergolog, otolaryngolog, specjalista zdrowia publicznego. Do grona prelegentów zaproszono prof. dr hab. n. med. Piotra H. Skarżyńskiego. Towarzyszyli mu: dr hab. n. med. Jarosław Pinkas – Główny Inspektor Sanitarny, Bartłomiej Chmielowiec – Rzecznik Praw Pacjenta, prof. dr hab. n. med. Ryszard Gellert – Dyrektor Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego, Anna Gołębicka – Ekspert Centrum im. Adama Smitha, dr Tomasz Latos – Poseł na Sejm RP, przewodniczący Sejmowej Komisji Zdrowia.

Eksperci podkreślali, że z powodu pandemii to, co było jedynie rozważane przez lata, nagle nabrało zdecydowanego przyspieszenia. Dotyczy to szczególnie mocno telemedycyny. Pandemia przyczyniła się do zainteresowania nowymi technologiami i wykorzystaniem sztucznej inteligencji w medycynie.

Przypomnijmy, Forum Gospodarcze ma już ponad dwudziestoletnią tradycję. W roku 2008 zostało ono przeniesione z Ciechocinka do Torunia. Forum Gospodarcze w Toruniu jest miejscem spotkań gości z kraju i zagranicy. Podczas konferencji spotykają się, dyskutują i wymieniają poglądy przedstawiciele Unii Europejskiej, Ambasadorowie, przedstawiciele Rządu, Samorządu, Parlamentu, Nauki i Kultury, Mediów, Polityki oraz Biznesu lokalnego, krajowego i zagranicznego. Tematyka Forum obejmuje analizę najważniejszych wyzwań stojących przed polską, europejską i światową gospodarką w kontekście kryzysu ekonomicznego oraz procesów integracji i globalizacji.

Nagrania z sesji i paneli można obejrzeć na na YOUTUBE.

Więcej informacji na temat wydarzenia znajduje się tutaj.

18 09/2020

Prof. Piotr H. Skarżyński o bardzo rzadkiej utracie węchu przy pobieraniu wymazu

Polska Agencja Prasowa w prowadzonym przez siebie portalu Fake Hunter obaliła częsty obecnie mit, że podczas wykonywania testu na obecność koronawirusa dochodzi do uszkodzenia węchu. Doniesienia te komentuje także prof. Piotr H. Skarżyński.

Utrata węchu lub smaku zostały uznane przez Światową Organizację Zdrowia za jeden z charakterystycznych symptomów zakażenia wirusem SARS-CoV-2. Są badania wskazujące, że nawet połowa pacjentów doświadcza tego objawu. Tymczasem w sieci, głównie w mediach społecznościowych, pojawiają się informacje, że utrata węchu u osób z pozytywnym wynikiem testu na Covid-19 nie jest efektem zakażenia, lecz następstwem uszkodzeń, do których dochodzi podczas pobierania wymazów z jamy nosowej.

„Według doniesień naukowych i obserwacji klinicznych z wielu krajów na świecie utrata smaku i węchu może być jednym z pierwszych, a czasem jedynym objawem zakażenia się wirusem SARS-CoV-2” – komentuje profesor Piotr H. Skarżyński. Jak wyjaśnia, istnieje ryzyko, że uszkodzenie węchu nastąpi w wyniku źle wykonanego wymazu, jednak takie zjawisko jest bardzo rzadkie. „Podczas diagnostyki wirusa jedną z podstawowych procedur jest pobieranie wymazu z jamy nosowej np. w celu wykonania badań PCR. Ta część jamy nosowej, w której znajdują się receptory odpowiedzialne za węch, jest w stropie jamy nosowej. Przy pobieraniu wymazu bardzo trudno się tam dostać, niemniej jednak istnieje takie prawdopodobieństwo” – wyjaśnia profesor Skarżyński. „Źle pobrany wymaz może spowodować najczęściej krótkookresowe pogorszenie się węchu. W mojej opinii jest to zjawisko bardzo rzadkie” – dodaje.

Jego zdaniem, aby zminimalizować ryzyko, przed pobraniem wymazu powinna być przeprowadzona ocena warunków anatomicznych pacjenta.

„Warto wprowadzić do procedur, co zresztą już teraz dzieje się w wielu szpitalach np. jednoimiennych, aby u osoby, u której jest pobierany wymaz, zostało wstępnie ocenione, czy jej przegroda nosowa nie jest skrzywiona i czy warunki do pobrania wymazu są prawidłowe. Osoby, które mają skrzywioną przegrodę nosową lub które mają przewlekłe zapalenie zatok przynosowych czy też jakiekolwiek inne problemy, powinny zgłaszać je wcześniej i powinno być to brane pod uwagę podczas pobierania wymazu.” – podkreśla prof. Skarżyński.

Zachęcamy do zapoznania się z PEŁNYM MATERIAŁEM.

28 08/2020

Prof. Piotr H. Skarżyński o chorobach laryngologicznych u dzieci

Prof. Piotr H. Skarżyński wystąpił w odcinku „Dyżur eksperta”, cyklu medycznym organizowanym przez redakcję „Pulsu Medycyny”. Odcinek był poświęcony chorobom laryngologicznym u dzieci, m.in. przerostowi migdałka gardłowego i zapaleniu ucha środkowego. Profesor odpowiadał na pytania nadesłane przez czytelników portalu. Rozmowę poprowadziła Emilia Grzela. EG: Czy wskazane jest usunięcie trzeciego migdałka u dziecka, u którego występują częste objawy infekcji gardła lub powracające infekcje uszu?

PS: Infekcje związane z górnymi drogami oddechowymi bardzo często współistnieją z przerostem migdałka gardłowego. Wielu specjalistów ma różne zdanie na ten temat. Jeśli chodzi o praktykę kliniczną to należy zadać sobie kilka podstawowych pytań. Czy dziecko chrapie? Czy chodzi z otwartymi ustami? Czy ma problem z właściwym oddychaniem przez nos? Jeśli dziecko faktycznie ma takie objawy, możemy podejrzewać przerost migdałka. W takiej sytuacji powietrze przechodzi przez usta, a nie przez nos, jest więc nieogrzane, z kolei drobnoustroje i bakterie, które są w powietrzu, łatwiej osadzają się w jamie ustnej niż w nosie, co oznacza, że nie są filtrowane. Czynniki te sprawiają, że infekcje mogą być częstsze.

Jeśli mamy do czynienia ze współistniejącym, na początku okresowym, nawracającym zapaleniem ucha, to znaczy, że przerost migdałka już jest większy niż kilka centymetrów i należy pomyśleć o kontroli ucha. Oznacza to, że podczas zabiegu operacyjnego, po usunięciu migdałka gardłowego, który uciska ujścia trąbek słuchowych dokonujemy także kontroli ucha. Najlepiej wykonać tympanopunkcję, czyli delikatne nacięcie błony bębenkowej i sprawdzić, czy nie gromadzi się tam płyn.

Jakie mogą być powikłania przerośniętego migdałka gardłowego? Jakie badania należy wykonać podczas diagnostyki różnicowej?

PS: Takie podstawowe badanie, które może wykonać każdy laryngolog polega na tym, że dziecko otwiera buzię, patrzymy, czy nie są powiększone migdałki podniebienne i prosimy, aby dziecko powiedziało: „aaa” albo „eee”. W tym momencie podniebienie podnosi się do tyłu. I widzimy, że jeśli właściwie się ono podnosi to oznacza to, że nie ma tam przeszkody. Kiedy jednak mamy nadal wątpliwości i objawy mogą wskazywać na infekcję lub przerost migdałka gardłowego, należy sprawdzić, czy nie wynikają one z alergii. Wskazane jest wówczas badanie fiberoskopowe. Wprowadzamy giętki fiberoskop, zakończony kamerą do jednego z przewodów nosowych i patrzymy na żywo, jak ten migdałek wygląda. Alergie charakterystyczne dla początku wiosny, kiedy pylą brzozy i olchy, a potem, bliżej wakacji trawy, mogą być przyczyną zgłaszanych problemów.  Wtedy należy zadać sobie pytanie, czy takie sytuacje powtarzały się już wcześniej? Czy może jest tak, że zawsze o określonej porze roku dziecko zgłasza takie objawy? Należy wykonać dalszą diagnostykę różnicową i testy alergiczne.

Czy przerost migdałka gardłowego to błahe schorzenie, czy może być przyczyną poważniejszych powikłań?

PS: Przerostu migdałka gardłowego nie należy lekceważyć. Wielu specjalistów mówi: „Może on się jeszcze zmniejszy”, „Może podamy jakieś leki”. Jeśli jednak kiedykolwiek pojawił się epizod zapalenia ucha to jest to sygnał ostrzegawczy, że należy ten migdałek usunąć. Istnieje kilka wytycznych – różne towarzystwa medyczne w różnych krajach różnie do tego podchodzą. Bardzo istotne są praktyka kliniczna i rozmowa z pacjentem, czy takie objawy miał już wcześniej. Najgorszy możliwy scenariusz jest taki, że pacjenci często „przechodzą” ten migdałek gardłowy, który jest na początku powiększony, potem powiększają się migdałki podniebienne, potem pojawia się płyn w uszach, wreszcie możemy mieć do czynienia z tzw. perlakiem. Polega on na tym, że skóra rośnie w uchu środkowym, stwarzając ryzyko nieodwracalnego zniszczenia struktur i trwałego niedosłuchu.

Jakie schorzenia są określane jako nagła głuchota? Jak przebiega ich rozpoznanie, co przyczynia się do nagłego pogorszenia słuchu u dzieci?

PS: Nagła głuchota rzadko występuje u dzieci. Według danych literaturowych jest to zjawisko sporadyczne, częściej pojawiające się u osób dorosłych. Zdefiniujmy sobie: nagła głuchota to nagłe pogorszenie się słuchu, kiedy to osoba budzi się rano i nie słyszy. To pogorszenie jest tak znaczące, że zaczyna ono tę osobę niepokoić. I przestrzegam zawsze na wykładach dla studentów, rezydentów czy lekarzy. Kiedy pojawi się taka sytuacja, trzeba jak najszybciej jechać do szpitala, jak najszybciej założyć wenflon i skuteczną terapią jest podawanie glikokortykosteroidów dożylnie, w dosyć dużych dawkach. Oczywiście niektórzy mogą mieć choroby współistniejące i to także należy wziąć pod uwagę. Ale takie krótkie i intensywne podanie glikokortykosteroidów pozwala odzyskać słuch, jeśli nie w całości, to chociażby w części, nawet w 80-ciu procentach. Należy zawsze wtedy przeprowadzić diagnostykę różnicową. Jej przyczyną może być sytuacja mocno stresogenna, np. utrata pracy. Druga możliwa przyczyna to rosnący nerwiak, czyli wolno rosnący nowotwór nerwu ósmego i wtedy analizujemy go w rezonansie magnetycznym.

Jeśli chodzi o dzieci to ta nagła głuchota występuje rzadko, ale może objawiać się podobnie. Pogorszenie słuchu u dziecka można być spowodowane ostrym wysiękowym zapaleniem ucha. Zaczyna się od infekcji, objawiającą się bardzo ostrym bólem ucha. Może być to też jednak przewlekłe zapalenie ucha, które powoduje, że płyn się gromadzi w uchu, ale nie daje objawów bólowych. Wtedy należy sięgnąć po leczenie farmakologiczne, miejscowe, pomocne są inhalacje, czasami robi się delikatne nakłucie błony bębenkowej i odessanie płynu oraz stosuje się glikokortykosteroidy – pozwala to na ustąpienie objawów.

Co poza ostrym zapaleniem ucha środkowego może powodować u dziecka podobne objawy?

PS: Jeśli chodzi o bóle w okolicy ucha to możemy mieć dwie sytuacje. Po pierwsze, różnicujemy je z problemami związanymi z ząbkowaniem, a po drugie, ze wszelkimi stanami zapalnymi w jamie ustnej. Nerw trójdzielny, który ma gałązki zbierające czucie z twarzy może dawać takie objawy, że dziecko zgłasza, że boli je bardziej w okolicy ucha, a może się okazać, że jest to po prostu wyrastający ząb połączony z gorączką. Więc zawsze należy to przeanalizować. U starszych dzieci, które noszą aparaty ortodontyczne, może dochodzić do bólów związanych ze zwyrodnieniem stawu skokowego. Aparat może powodować zmianę ustawienia żuchwy. Natomiast inne możliwe przyczyny to infekcje związane z górnymi drogami oddechowymi. Na początku objawiają się one tym, że gromadzi się jakaś wydzielina. Może mieć to tło alergiczne. Dochodzi wtedy do przemieszczenia stanu zapalnego do ucha środowego i faktycznie mamy zapalenie ucha, ale pochodzi ono z niższych pięter górnych dróg oddechowych.

Czy ostre zapalenie ucha środkowego zawsze jest wskazaniem do konsultacji laryngologicznej w przypadku dziecka?

PS: To zależy, jak na to spojrzeć. Doświadczony pediatra wie, jak sobie poradzić z ostrym zapaleniem ucha. To, co często obserwuję to, że lekarze rodzinni i pediatrzy często rekomendują krople do ucha, które w efekcie są stosowane za długo. Stosowanie niektórych preparatów dłużej niż wskazane 5 dni, a czasami rodzice tak robią, może prowadzić do wyjałowienia się ucha zewnętrznego i późniejszego pojawienia się grzybicy. Miałem takie przypadki, że ktoś przez miesiąc, a nawet dwa stosował te krople u dziecka i potem kończy się to leczeniem przeciwgrzybicznym. Jeśli ostre zapalenie ucha środkowego nie ustępuje, mimo podania antybiotyku doustnego czy miejscowo, jest to bezwzględne wskazanie do videootoskopii (a nie tylko badanie wziernikiem czy mikroskopem). Videootoskopia polega na wprowadzeniu otoskopu do przewodu słuchowego i oglądaniu obrazu na monitorze. Umożliwia to dokładne obejrzenie błony bębenkowej i na tej podstawie podjęcie decyzji o ewentualnej modyfikacji procesu leczenia – być może konieczny będzie zabieg operacyjny.

 

Zachęcamy do zapoznania się z pełną rozmową.